sobota, 22 lipca 2017

Rozdział 19

31.05.2015r- Sobota.
Chciałam, chociaż dzisiaj odespać, nieprzespane noce, lecz niestety nie udało mi się, bo  moim kochani rodzice wrócili ze swoich wakacji, we Włoszech. Poszłam pod prysznic, chcąc chociaż trochę się ożywić. Związałam swoje włosy w kitkę.
OD: NIALL
Co robisz dzisiaj około 14 ???

Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
Krwiak nadtwardówkowy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/krwiaki-wewnatrzczaszkowe-czyli-powiklania-po-urazach-mozgu_41830.html
DO:NIALL
Nie mam planów.

Idiotka, mogłam odpisać,że nie mogę czy coś

OD:NIALL
Idziemy dzisiaj do kina, na 14 film ;)

Czyli mówił prawdę, z tym kinem, rozmawianiem, i spotkaniami. ON  jest dziwny. Ubrałam świeże ubrania, dopiero koło 13, bo wcześniej jakoś mi się nie chciało. Widziałam, że spodnie, które wcześniej były na mnie dobre, teraz są trochę luźne. Czy ja aż tak bardzo mocno schudłam ? Ubrałam na sobie jeansy, oraz czarną bluzkę. Wyszłam z domu 10 minut przed czasem. Czekałam na Nialla, jakiś kawałek przed domem.
- Hej - przywitałam jego, gdy wsiadłam do samochodu.
- Czemu tak ?- zapytał od razu.
- Rodzice są w domu - wyjaśniłam.
Całą drogę słuchaliśmy muzyki. Niall zaparkował na kinowym parkingu. Wyszliśmy z samochodu idąc do budynku.
- Na co idziemy ?- zapytał, gdy staliśmy i spoglądaliśmy na ekran, polecanych filmów.  Wzruszyłam jedynie ramionami.
- Ej patrz, nasz film - odezwał się nagle zwracając moją uwagę. Nasz. On nigdy nie mógł być nasz bo nie było nas.
- Możemy iść na to - przytaknęłam głową.
- Jesteś tego pewna ?- zapytał spoglądając na mnie.
- Będę już wiedzieć, w których momentach zakrywać oczy - odpowiedziałam, co rozśmieszyło mnie i jego. Czy ja już mówiłam, że ma świetny  śmiech? Nie? To mówię teraz. Ma świetny śmiech dupek.
- Kupię bilety - zaproponował.
- Ja kupię popcorn czy chcesz coś innego ?- zapytałam.
- Popcorn pasuje idealnie - przytaknął. Kupiłam jeden wielki i jeden mały. Wiedziałam, że nie zjem wielkiego, dlatego wzięłam sobie mały. Kupiłam także 2 duże cole. Kiedyś gdy rozmawiałam z Niallem powiedział, że w kinie pije tylko colę.
- Daj pomogę - zaoferował swoją pomoc w niesieniu popcornu. Wiedziałam, że dopadnie się do jedzenia. Weszliśmy do sali zajmując swoje miejsca. Za każdym razem, gdy wiedziałam, że będzie coś strasznego zakrywałam oczy, przez co Niall głośno się śmiał. Nie podobało to się oczywiście innym ludziom co, także starali się obejrzeć film.
- Podobał mi się film, a tobie ?- zapytał Niall śmiejąc się.
- Biedni ludzie nie mogli obejrzeć przez Ciebie - sprzedałam jemu sójkę w bok.
- Od kiedy stałaś się taka śmiała ?- zapytał ze zdziwieniem. Sama nie wierzyłam czasami, jaka śmiała się stałam, leczy tylko przy nim.
- Sama nie wiem - odpowiedziałam szczerze.
- Lubię tą nową Ciebie - odpowiedział puszczając mi oczko. Czułam jak krew płynie mi do policzków. Wsiedliśmy do samochodu blondyna. Chłopak podwiózł mnie do domu.
Niedziela bardzo szybko mi minęła. Zostały się jeszcze 2 tygodnie szkoły i wakacje. Jestem tym pomysłem bardzo podekscytowana, zwłaszcza że będę w końcu pełnoletnia.
02.06.2015r- Poniedziałek 
Zostałam obudzona przez budzik. Podniosłam swoje ciało z łóżka, lecz szybko na nie upadłam czując, że bardzo mocno kręci mi się w głowie. Czułam jak odlatuję. Zaczęłam szybko mrugać łapiąc się od razu za głowę. Zemdlałam, leżąc na łóżku.  Powoli wstałam, idąc do łazienki. Napiłam się wody oraz wzięłam witaminę. Przepłukałam buzię. Gdy po chwili poczułam się lepiej, wykonałam poranną toaletę. Ubrałam na siebie bluzkę na długi rękaw oraz jeansy. Wyszłam z pokoju ze swoją torbą. W kuchni od razu podeszłam do lodówki. Gdy otworzyłam lodówkę, znowu poczułam się słabo, mroczki przed oczami, głucha cisza.
Otworzyłam swoje oczy. Moja matka stała nade mną.
- W porządku ?- zapytała kucając koło mnie.
- Chyba tak - odpowiedziałam. Kobieta nalała mi szklankę wody podając mi ją.
- Byłaś u lekarza ?- zapytała, gdy usiadłam przy stole.
- Nie - odpowiedziałam szybko. Czemu ona się tak tym przejmuje, nie miała szybciej problemu, gdy tato mnie bił.
- To idź, pozwolę Ci dzisiaj nie iść - odpowiedziała. Dziękuję za łaskę Królowo.
- Dobrze - odpowiedziałam.
Zamiast do szkoły poszłam do lekarza. Gdy siedziałam w przychodni dostałam sms od Nialla.
OD: NIALL
Jesteś w szkole ?
DO:NIALL
U lekarza
OD:NIALL
Co się stało ?
DO:NIALL
Zemdlałam dzisiaj rano 2 razy.

- Emma Piket zapraszam - powiedziała nagle lekarka. Schowałam telefon do torby wchodząc do gabinetu.
- Co się stało ?- zapytała.
- Dzisiaj rano straciłam przytomność 2 razy - wyjaśniłam.
- Proszę się rozebrać - poprosiła . Zrobiłam tak jak poprosiła.
- Widzę u pani anemię, może być to z tego powodu, lecz zrobimy badanie krwi, proszę udać się obok z ta kartką, pobiorą Pani krew - wyjaśniła lekarka.
- Dobrze, dziękuję - odpowiedziałam na wychodne.
Obok był gabinet pielęgniarek. Udałam się do niego z kartką od lekarza. Miłe kobiety od razu wykonały polecenie wyjaśniając, abym zgłosiła się po wyniki w środę. Wyszłam z ośrodka, zatrzymałam się pod budynkiem tylko, aby wyciągnąć telefon, który dzwonił.
- Halo - powiedziałam do słuchawki telefonu.
- Czekam na parkingu, za przychodnią - powiedział Niall i rozłączył się. Nie prosiłam jego, aby tutaj przyjechał.
- Hej - przywitałam jego, wchodząc do samochodu.
- Jak się czujesz ?- zapytał do razu. Oh nie udawaj że interesuje to Ciebie.
- Dobrze, to tylko z przemęczenia - skłamałam.
- Czemu urwałeś się z lekcji ?- zapytałam.
- I tak były nudne - wzruszył ramionami.
- Przesadzasz - skrytykowałam jego.
- Skoro jest przed śniadaniem, jedziemy gdzieś coś zjeść - wyjaśnił Niall. Chciałam odmówić, lecz w tym samym momencie odezwał sie mój brzuch. Zatrzymaliśmy się przy jednej z naleśnikarni.
- Co dla państwa ?- zapytała kelnerka, która przeskanowała blondyna wzrokiem.
- Siemka, 2 porcję naleśników z syropem klonowym dla mnie, a dla Ciebie ?- złożył zamówienie po czym spojrzał na mnie.
- 1 porcja, także z syropem klonowym - odpowiedziałam. Dziewczyna zapisała w notesie odchodząc.
- Znasz ją prawa - chciałam się upewnić.
- Znam - potwierdził moją tezę.
Po zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy, wyszliśmy z lokalu.  Nagle stanęłam w miejscu, czując bardzo mocny ból głowy, przez co złapałam się za nią.
- Wszystko w porządku ?- zapytał łapiąc mnie za boki.
- Tak, tylko trochę głowa mnie boli, chyba muszę się położyć - wyjaśniłam. Niall przytaknął.
Zawiózł mnie prosto do mojego domu. Pomógł dostać mi się aż do mojego pokoju, po mimo że jego o to nie prosiłam.
- Wpadnę później dobra ?- poinformował mnie.
- Dobra - zgodziłam się na jego propozycję. Cmoknął mnie jedynie w czoło wychodząc z mojego pokoju.
 Zaraz po wyjściu Nialla z mojego domu, zasnęłam.
Usłyszałam pukanie. Przebudziłam się spoglądając na okno. Podniosłam się niezbyt chętnie, idąc otworzyć Niallowi okno balkonowe.
- Siemka, jak tam ?- zapytał od razu wchodząc do środka.
- Okej - odpowiedziałam, po czym ziewnęłam.
- Obudziłem Cię ?- zapytał ze zmartwioną miną.
- Tak jakby - odpowiedziałam, wiążąc włosy w kitkę.
- To może sobie pojadę - zaproponował. Szczerze, może być to przeziębienie, a nie chcę jego zarazić.
- Jedź lepiej do domu, jeszcze ty się zarazisz - wyjaśniłam. Blondyn jedynie pokiwał głową na znak, że rozumie. Podszedł do mnie cmoknął mnie w czoło i wyszedł. Poszłam się wykapać, a następnie znowu się położyłam.
 Kolejnego dnia, także nie poszłam do szkoły, bo strasznie źle się czułam. Oczywiście moja matka poinformowała o tym placówkę. Właśnie była środa. Byłam gotowa, aby pójść odebrać wyniki. Równo o 10 wyszłam z domu idąc do mojego lekarza. Gdy weszłam do przychodni od razu poszłam do gabietu pielęgniarek.
- Dzień dobrym, ja po wyniki - przywitałam z uśmiechem pielęgniarki.
- Emma Piket prawda ?- zapytała podając mi moją kartę z wynikami, uśmiech kobiety zszedł z twarzy.
Chwilę poczekałam, aż jeden z pacjentów wyszedł z gabinetu lekarza.
- Dzień dobry - przywitałam lekarkę.
- Dzień dobry - także mnie przywitała.
Podałam jej moje wyniki, westchnęła jak je zobaczyła.
- Masz anemię, lecz to chyba wiesz ?- zapytała spoglądając na mnie. Niechętnie, lecz przytaknęłam.
- Oraz wyślę Ciebie na jeszcze jedne badania, zrobisz je dzisiaj - wyjaśniła spoglądając na mnie.
- Czy to coś poważnego ?- zapytałam.
- Nie chcę martwić, lecz prawdopodobnie tak - odpowiedziała, po czym dała mi namiary do lekarza. Wyszłam z gabinetu przestraszona oraz zmartwiona. Zadzwoniłam na numer jaki dostałam. Jeszcze dzisiaj mieli mnie przyjąć. Usiadłam i czekałam w kolejce. Zostałam przyjęta dopiero 20 minut później.
- Dzień dobry - przywitałam kolejnego lekarza.
- Witam, proszę pokazać - powiedział specjalista.
- Była pani w szpitalu ostatnio ?- zapytał spoglądając na mnie z moich wyników. Przytaknęłam.
- Skontaktuję się ze szpitalem i proszę jutro do mnie przyjść - powiedział. Przytaknęłam i wyszłam. Gdy wróciłam do domu od razu położyłam się w łóżku.
- Jak się czujesz ?- zapytał Niall późnym wieczorem, gdy wszedł do mojego pokoju.
- Już lepiej - skłamałam, tak naprawdę myślałam, że rozwali mi czaszkę.
- Masz plany na swoje urodziny ? Są już w następny piątek- przypomniał.
- Nie mam - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- Więc pozwolisz, że ja coś wymyślę ?- zapytał z nadzieją w głosie.
- Dobra zgadzam się - przytaknęłam. Chłopak wyglądał jak by wygrał milion dolarów.
- Będę się już zbierał - powiedział spoglądając na zegarek.
- Dobrze, okej - przytaknęłam.


Krwiak nadtwardówkowy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/krwiaki-wewnatrzczaszkowe-czyli-powiklania-po-urazach-mozgu_41830.html
Krwiak nadtwardówkowy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/krwiaki-wewnatrzczaszkowe-czyli-powiklania-po-urazach-mozgu_41830.html
Krwiak nadtwardówkowy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/krwiaki-wewnatrzczaszkowe-czyli-powiklania-po-urazach-mozgu_41830.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz