30.04.2015r Środa
Kolejnego
dnia, niestety musiałam iść do szkoły. Zwolnienie było tylko
jednodniowe, ubrana w czarną trochę za dużą na mnie bluzę, oraz
granatowe jeansy, zeszłam z torbą na ramieniu do kuchni, w której
siedział mój ojciec.
- Witaj tato - przywitałam jego. Niestety
ale takie zasady panowały w naszym domu. Mój ojciec albo bardziej
określenie potwór, jedynie coś odburknął pod nosem. Wzięłam witaminy
oraz spakowałam butelkę wody do torby, szybko wychodząc z kuchni. W
korytarzu ubrałam swoje trampki, idąc na autobus. W autobusie ludzie jak
zwykle, albo zajmowali się sobą, albo obgadywanie oraz dokuczaniem mi.
Wysiadłam z autobusu, idąc do swojej szafki. Zostawiłam tam niepotrzebne
mi książki. Poszłam na pierwszą lekcję. Prawie na każdej lekcji,
nauczyciele pytali sie mnie jak sie czuję i czy wszystko w porządku.
Udało mi się wytrzymać 5 godzin lekcyjnych tylko z przezwiskami. Nikt do
mnie nie podszedł i byłam z tego powodu zadowolona. Nie chcąc zostać
upokorzona na obiadowej przerwie, poszłam od razu do biblioteki. Gdy
przerwa się skończyła ruszyłam na lekcje. Cały dzień nie widziałam się z
Niallem. Bardzo chciałam jego zobaczyć, lecz niestety nie było mi to
dane. Nawet nie odpisał na moje sms, więc dałam sobie spokój.
01.05.2015r- Czwartek.
Czwartek
był dniem, który otwierał nawy miesiąc. Mamy maj czyli zostało się
jeszcze 44 dni do wakacji. W tym roku wyjątkowo wcześniej zaczynają się
wakacje. Co roku nasze wakacje zaczynają się w innych terminach. W tym
roku szkoła kończy się 13 czerwca i jest to piątek, za to zaczyna się
ona już 11 sierpnia. Niestety angielskie wakacje nie są dość długie.
Wyszłam ze swojego pokoju ubrana i gotowa do szkoły.
W kuchni
nikogo nie było, więc w spokoju mogłam zjeść jogurt. Po zjedzeniu oraz
zapakowaniu sobie jabłka i wody do torby, wyszłam z mieszkania. Wsiadłam
do autobusu, dzisiaj wyjątkowo było mniej ludzi. Wysiadłam z pojazdu
pod szkołą. Poszłam do swoich szafek. W niedalekiej odległości, stała
szkolna elita, w tym i Niall. Spojrzał na mnie przez chwilę, po czym
puścił mi oczko i włączył się do rozmowy z kumplami. Czułam się
zdecydowanie lepiej. Lekcji mijały mi wyjątkowo szybko. Wyjątkowo
dzisiaj nie wiem czy to sprawka Nialla czy nauczycieli, szkolna elita
trzymała się ode mnie z daleka.Pakowałam swoje książki na 5 lekcję, gdy
Amber szła w kierunku wyjścia ze szkoły, i wszystko było by dobrze,
gdyby nie Niall, trzymający swoją rękę na jej ramionach. Poczułam ukucie
w sercu. No tak przecież nie jesteśmy czymś.
- Witaj - przywitał
mnie Zayn. Przełknęłam głośno ślinę. Odwróciłam się w jego stronę i
zauważyłam, że obok niego stał, także Luk, Harry i Louis.
- Długo
będziesz nosić gips jeszcze ?- zapytał Luk. Nie mogę uwierzyć, że ten
chłopak kiedyś mi się podobał, to jest śmieszne oraz żałosne. Zadzwonił
dzwonek na lekcje.
- Jakieś 3 tygodnie - odpowiedziałam cicho, aż sama się zastanowiłam, czy aby oni w ogóle mnie usłyszeli.
-
Pomożemy, lekarzom - odpowiedział Louis. Nagle Zayn i Harry złapali
mnie za ramiona, przystawiając mnie jeszcze bliżej do szafki. Zaczęłam
krzyczeć, piszczeć i szarpać się.
- Nic ci nie pomoże -
powiedział Louis, po czym Zayn przystawił moją złamaną rękę do szafki, a
Louis z całą siłą zamknął drzwiczki. Poczułam ból a gips został
złamany.Chłopak jeszcze raz uderzył szafką moją rękę.
- Co tutaj się dzieje!- krzyknął nauczyciel. Chłopaki szybko mnie zostawili, przez co upadłam na podłogę, łapiąc się za rękę.
- Nic - odpowiedział Luk.
- Jak nic, czy ty to nagrywałeś ?- zapytał zły, dalej spoglądając na nauczyciela.
- No co pan - odpowiedział.
- Do pedagoga !- krzyknął do nich.
- Spokojnie, karetka już jedzie - nauczyciel starał się mnie pocieszyć, lecz ból był okropny.
Po 10 minutach czekania przyjechała karetka, zabierając mnie na oddział.
Na
oddziale założyli mi nowy gips, oraz nastawili mi rękę, bo kość
minimalnie sie przesunęła przy uderzeniu. Oczywiście po mimo
znieczulenia, uczucie było nieprzyjemne. Wróciłam do domu piechotą. Sama
nie wiem ile szła ale w końcu dałam radę. Najbardziej bolała mnie
świadomość, że Niall wyszedł ze szkoły z Amber, kiedy mi działa się
krzywda. Miałam ochotę poskarżyć się jemu, lecz co on może. Przecież nie
odda im swojego mózgu, aby lepiej myśleli. Gdy wróciłam do domu,
poszłam do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to położyłam się na
łóżko, zalewając się łzami. Leżałam na łóżku słuchając muzyki, następnie
trochę nadrobiłam zaległości. Gips, który mi założyli będę nosić jego
jeszcze przez równe 2 tygodnie.
Buziole Wika Xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz